sobota, 18 kwietnia 2015

Rozdział 45

Witajcie
W końcu dodaję nowy rozdział, a 46 jest w trakcie pisania, piszę tak na wypadek, gdyby jeszcze ktoś to czytał :)Rozdział 45
Gdy weszłyśmy do domu Jess spojrzała na mnie przenikliwie, a ja od razu wyczułam, że coś jest nie tak.
Co tak patrzysz? - Zapytałam, a ona wciąż wpatrywała się we mnie z mieszaniną zaniepokojenia i niedowierzania.
- Po prostu jestem zdziwiona, że nie mieszkasz z Edwardem, nie wiem co się stało, ale nigdy się nie rozdzielaliście, odkąd pamiętam zawsze byliście razem.
Nie wiedziałam jak przekazać jej to wszystko, było to bardzo trudne, bo nie miałam pojęcia, jak moja przyjaciółka to wszystko przyjmie.
- Bo widzisz Jess. - Zaczęłam
- Po prostu ja i Edward, on
on miał romans z Taną, to pewna kobieta, w sumie nasza rodzina, traktuję ich rodzinę jak swoich krewnych, ale ona zawsze odkąd pamiętam kochała Edwarda, no i po prostu ostatnio on, chociaż mówi, że tylko z nią pisał, to wiem, że musiało to być coś więcej i sama rozumiesz, nie mogę mu wybaczyć czegoś takiego.
Jess spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
- Bello, nie mówisz serio. - Przecież ty poza nim świata nie widzisz.
Jess miała rację, ale musiała też przyznać rację, jeśli chodziło o kwestię wybaczenia Edwardowi.
- Tak, to prawda, ale naprawdę nie mogę mu tego tak po prostu wybaczyć.
- Ale musisz sama przyznać się przed sobą, że nie możesz bez niego żyć. - Jess patrzyła na mnie wciąż świdrującym spojrzeniem.
Nagle usłyszałam dźwięk nadejścia nowej wiadomości tekstowej.
Wzięłam swój telefon i spojrzałam na wyświetlacz, gdy ujrzałam tekst, wszystkie myśli uciekły mi z głowy nie wiedziałam co robić, Edward napisał wiadomość o następującej treści:
Witaj Bello.
Nie mogę z tobą o tym rozmawiać, być może zachowuję się jak tchurz pisząc do ciebie, zamiast powiedzieć ci to prosto w oczy, ale to tylko dlatego, że nie mogę więcej mieszać w twoim życiu. Zraniłem cię i nie mogę zrobić tego nigdy więcej, ponieważ cię kocham i nie mogę patrzeć, jak cierpisz z mojego powodu.
Dlatego uważam, że powinniśmy się rozstać. Jesteś wspaniałą kobietą, ale ja nie zasługuję na ciebie
- Nie mogę w to uwierzyć. - Powiedziałam i podsunęłam Jessicy ekran pod oczy, by mogła przeczytać wiadomość.
- Jestem w szoku. - Powiedziała słabym głosem.
- Podobnie jak ja. - Mruknęłam.
***
Minęło kilka dni. Jessica zdążyła już wyjechać, a ja borykałam się wciąż ze stratą ukochanego, widziałam go na wykładach, ale nie był w najlepszym nastroju, zastanawiałam się, kiedy wniesie pozew o rozwód, w końcu całkiem poważnie mówił o rozstaniu. Alice wiedziała doskonale co się dzieje i mówiła mi wiele razy, że tak naprawdę Edward wcale tego nie chciał, że zrobił to dla mnie, bo uważał, że go nie kocham i że nie mogę wybaczyć mu zdrady, której tak naprawdę nie było. Nie wierzyłam jej, uważałam, że to Edward przestał mnie kochać, że to on nie może już żyć ze mną, ale jego widok zawsze sprawiał mi ból. Wyglądał tak, jakby utracił cały sens w życiu, ale sens życia utraciłam tylko ja, bo to on był jego sensem, to w nim miałam zawsze oparcie, to jemu ufałam bezgranicznie.
- Bello, czy ty mnie słuchasz? - Zapytała któregoś dnia Alice pod wieczór.
- Tak, co jest? - Zapytałam spoglądając na nią mętnym wzrokiem
- Czyli nie słuchasz, Edward do mnie dzwonił.
- że co? - Dzwonił do ciebie? - Mój głos podskoczył o oktawę z emocji
- Tak, dzwonił. - Alice spojrzała na mnie tak, jakby nie dowierzała temu, że nie zrozumiałam tego, co do mnie mówi.
- Był załamany, prosił, żeby ci tego nie mówić, nie sądzi, że cokolwiek da się jeszcze naprawić.
Jej słowa spowodowały, że moje serce przyszył ból.
- On chce coś naprawiać? - Nie wiem naprawdę, czy mamy jeszcze do czego wracać - Alice spojrzała na mnie z żalem w oczach.
- On cię nadal kocha. - To się nigdy nie zmieniło, on tylko zgubił gdzieś właściwą drogę
Nie chciałam tego słuchać, obawiałam się, że jeśli jeszcze przez chwilę posłucham Alice mówiącej o bezgranicznej miłości Edwarda to po prostu się złamię i pobiegnie, by rzucić mu się w ramiona. Musiałam zaakceptować fakt, że pewien etap mojego życia się zakończył, zakończył się bezpowrotnie.

1 komentarz:

  1. Edward odchodzi od Belli? To niepodobne do niego. Chyba bardzo musiał pogubić się w tym wszystkim.
    Ale moze jeszcze wróvą do siebie.
    Teraz w tej sytuacji wsparcie Alice i Jessicy jej się przyda.

    Czekam na kolejny rozdział i życzę wemy na ciag dalsy.

    OdpowiedzUsuń